Zamek Joannitów w Pęzinie – symbol rycerskich tradycji

Zamek-Joannitow

Pomorze to tereny pięknej historii i architektury. Najlepiej pamięta czasy Szwedów czy Prusaków na ziemiach polskich. Na tym właśnie obszarze, w miejscowości Pęzin zapisał się na przestrzeni wieków pewien późnogotycki zamek Joannitów – symbol rycerskości.

Jego pierwszymi właścicielami była rodzina de Pansin, zamieszkująca te okolice już od XIII wieku. Początkowo nie był to zamek, a dwór, który po śmierci ostatniego przedstawiciela tegoż rodu nabyli Borkowie. Był to jeden z rodów o najstarszych korzeniach pochodzenia rycerskiego na Pomorzu. Pół wieku później podjęli oni decyzję o przekazaniu go na rzecz Joannitów.

Zakon nie próżnował. Zdobył wszystkie potrzebne dokumenty, w tym zezwolenie księcia pomorskiego, Warcisława V, na budowę zamku obronnego. Książę postawił jednak warunek, by w razie wojny jego drużyna mogła schronić się w jego murach.

Już w 1400 roku plener uświetniła piękna posiadłość, która mimo nieco już niemodnego wyglądu, wyglądała bardzo monumentalnie i dostojnie. Składała się tylko z trzech elementów: części mieszkalnej, wieży oraz ceglanych murów o dwumetrowej grubości.

Joannici w dokumentach jako formalni właściciele widnieli aż do roku 1801, zamieszkiwali jednak zamek przez zaledwie sto lat. Po tym czasie oddali go w lenno Czarnemu Rycerzowi- Henrykowi, przedstawicielowi wspominanego już wcześniej rodu Borków.

Więcej wspaniałych atrakcji z Pomorza możesz znaleźć na szczecininfo.pl.

Większe zmiany architektoniczne nastąpiły w okolicach 1600 roku, kiedy to dobudowano drugie skrzydło, a część mieszkalna została ozdobiona tynkiem, przykrywając tym samym ceglaną czerwień.

W 1703 roku pełnoprawnym właścicielem zamku w Pęcinie został potomek równie starego pomorskiego rodu rycerskiego – Piotr Jerzy Puttkamer. Zamieszkał w nim razem ze swoją małżonką Ewą Borkówną. Nad bramą posiadłości polecił on wtedy wmurować herb jego przodków, na którym widniał gryf o rybim ogonie.

Z czasem zamek zaczął podupadać. W 1935 roku doszło do pożaru na jego terenie. Następcy Piotra i Ewy panowali na zamku aż do 1945 roku. Później został on zajęty przez PGR i puszczony w niepamięć. W zapomnieniu przeczekał do lat 80. XX wieku. Wtedy zajął się nim szczeciński oddział Pracowni Konserwacji Zabytków.

W 1996 roku został przejęty w ręce prywatnego właściciela. Do dzisiaj bije od niego siła i niedostępność, sprawia wrażenie nie do zdobycia. Mimo przemian, pożarów i wieloletniego zapomnienia przetrwał, nadal emanując rycerską siłą i tradycją.

Poprzedni post Jakie zalety mają elektryczne samochody?
Następny post Najmniej awaryjne samochody w historii